Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński
173
BLOG

Jakie jest znaczenie sformułowania: „Mieszka w Tobie Absolut”?

Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Na tytułowe zdanie: „Mieszka w Tobie Absolut, Bóg” natrafiamy zarówno w naszej kulturze i dalekowschodniej. Przypuszczam, że do podobnego spostrzeżenia doszli różni myśliciele w innych kręgach kulturowych i religijnych. Trudno przy tym docieć w jakim stopniu byli samodzielni, czy natrafili na pisma, czy wypowiedzi, w których podobne sformułowanie się pojawiło, czy odkryli je samodzielnie. Nie jest to przedmiotem niniejszych rozważań. Prawdopodobnie jest to nie do ustalenia. Natomiast warto się zastanowić jakie jest uzasadnienie tej wypowiedzi, w tym co ono znaczy? Możemy zdać sobie sprawę, że wypowiedzenie tego zdania, to efekt namysłu nad relacją Bóg-człowiek. Ale by poznać jak zostaje osiągnięty, należy prześledzić prawdopodobny jego przebieg.

Wskazówką stanowiącą punkt wyjścia dla naszego namysłu, którego celem jest zdanie: „Mieszka w Tobie Absolut” jest idealizm. Ten, który początkwo dogmatycznie, nie znając uzasadnienia lokujemy w (domniemanym) Absolucie. Uogólniając, w koncepcjach filozoficznych i prostrzych namysłach nad znaczeniem słów: „Absolut”, „Bóg” lokujemy to czego pragniemy, pewien idealny stan, który chcemy mieć. Posiadać w idealny sposób zorganizowane życie, żyć w zgodzie z Prawdą, Miłością, mieć Szczęście. Nie mieć konfliktów w swoim myśleniu i ich przełożenia w życiu zmysłowym. Tym samym posiadać, czy być w harmonii ze sobą i tym w czym siebie znajdujemy, najogólniej świecie, Bycie. Implikuje to równocześnie harmonijną relację emocji i rozumu, równoczense dobre odczuwanie (w uproszczeniu samopoczucie) i zrozumienie siebie w bezkonfliktowej jedni z otoczeniem, Bytem. Takie cechy przypisujemy Bogu, który ma być szczytem możliwego poznania i rozwoju, Jego bycie ma być najlepsze z możliwych do pomyślenia.

Owy idealizm jest punktem wyjścia dla próby wskazania jedni z Abslutem, punktem wyjścia dla namysłu, którego rezultatem jest tytułowe stwierdzenie. Spostrzegamy w sobie pragnienie bycia idealnymi. U początku namysłu lub przy innej okazji spostrzegamy własne pragnienie posiadania Miłości, które występuje także pod postacią posiadania dobrych, najlepszych relacji z innymi ludzmi, całym światem ożywionym i nieożywionym. Pragnienie Szczęścia jest jeszcze bardziej uświadomionym pragnieniem. W tym założone jest pragnienie Prawdy, choć spostrzec można, że nie doceniamy roli Prawdy, która jest największa. To dlatego, że absolutny charakter Prawdy przekracza nas tak wysoce, że nie sięgamy wzrokiem tam, gdzie ona obowiązuje. Można dać temu wyraz, wystarczy na przykładzie wymienionych ideałów. Jeśli mówimy o Miłości czy Szczęściu zakładamy w ich pragnieniu Prawdę w sposób nadrzedny, bo jeśli nie znamy Prawdy, to nie znamy Szczęścia czy Miłości. Bez wiedzy jaka jest Prawda w przypadku Miłości, jaka jest prawda o Miłości możemy ją pomylić z wyuzdaniem. W przypadku Szczęścia nie znając odpowiedzi na pytanie „jakie jest prawdziwe Szczęście” możemy Szczęście pomylić z zabawianiem się innymi ludzmi, które u prostrzych umysłów budzi zadowolenie. Widać w przywołanych tylko dwóch przykładach, że wszędzie założona jest Prawda, dlatego ma ona wagę kluczową, choć na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy, nawet ośmieszamy twierdzenia wskazujące na wagę Prawdy.

Wskazane zostały dwa tożsame elementy stanowiące punkt wyjścia dla namysłu nad stwierdzeniem: „Mieszka w Tobie Absolut”. Celem namysłu ma być zrozumienie tego sformułowania, co znaczy mamy zidentyfikować to znaczenie w sobie i tym sposobem odkryć drogę do Boga. Wydaje się, że jest to już zorbione, ale jeśli tak, to w niedostatecznie jasny sposób. Co można sprawdzić przy najbliżym doświadczeniu, którego trudność jeśli pozbawi nas dobrego nastroju wzbudzi zwątpienie w możliwość poznania i realizacji wymienionych ideałów.

Wynika to z prostej zależności, aby idealizm miał sens połączony z odniesieniem do życia codziennego konieczne jest wksazanie jego realnego istnienia, próba połączenia tego, co idealne i realne (w uproszczeniu materialne). Tym sposobem można także wskazać na możliwość istnienia Bytu boskiego, gdy okaże się, że Jego idealny charakter można odtworzyć na płaszczyźnie realnego świata. Słowo „odtworzyć” odgrywa kluczową rolę w zrozumieniu tytułowego sformułowania. Bowiem być może w sposób nieuświadomiony myśląc o Bogu myślimy, że posiada On swoje idealne cechy w jakiś bliżej niewyjaśniony sposób. Właściwie nie wiemy skąd On je ma, bo zakładamy je w swoim początkowym dogmatycznym, bo nieuwairygodnionym założeniu o Jego istnieniu. Ale trzeba tu coś zastrzec, nawet jeśli początkowo myślimy o Absolucie i Jego istnieniu w sposób dogmatyczny nie potrafiąc Go „wskazać palcem”, zweryfikować swojego poglądu. Zauważyć musimy jednocześnie, że skądś pomysł na Jego istnienie musiał się wzniąć. Można przy tym założyć, że intuicja istenienia Bytu absolutnego jest możliwa do uzasadnienia, również twierdzenie odwrotne wymaga dowodu, inaczej zagadnienie jest otwarte. Intuicja to pewna potencjalna treść rozumowa, naoczna, w postaci owej intuicji jest podświadoma, czyli właśnie nieuświadomiona w sposób naoczny, bezpośredni, zrozumiały. Zatem możliwe są próby poznawania owej intuicji, która stając się coraz lepiej uswiadomioną i zrozumiałą może nas naprowadzić na poznanie Absolutu.

W tym punkcie łączą się dwa wskazane elementy: idealizm jako wspólny punkt wyjścia i intuicja – treść rozumowa w stanie podświadomym, także punkt wyjścia dlaszego poznania. Pojawia się także potrzeba stworzenia metody poznania intuicji i wspólnego idealnego punktu wyjścia. Metoda ta jest prosta, wymaga czynnej potrzeby poznania odpowiedzi. Wskazówką na to, „jak poznać?”, jest idealizm i jego próba realizacji w doświadczeniu zmysłowym. Zatem podejmowanie prób poznania Prawdy w odniesieniu do zagadnień pojawiających się w naszych codziennych doświadczeniach. W tym dociekliwość poznawcza, która uniemożliwia, czy zabrania nam zatrzymać się w procesie poznawania na odpowiedziach połowicznych, niepełnych i w tym sensie nieprawdziwych.

Poznanie zasadniczo dotyczy Prawdy, tego co góruje nad wszystkim innym, bo chcemy znać Prawdę. Jej znajomość daje nam orientację w środowisku, Bycie w którym się znajdujemy. Aby to sobie uzmysłowić wystarczy sens wcześniejszego zdania odwrócić: co byłoby gdybyśmy nie znali prawdy o tym gdzie jesteśmy, kim są podmioty i przedmioty w naszym otocczeniu, jak zadbać o siebie i wiele innych pytań. Najogólniej, co w sytuacji, gdy nie mamy orientacji w doświadczeniu, które jest naszym udziałem? Nie potrafimy się wtedy odnaleźć, odnaleźć orientacji w Bycie. Czy brakiem orientacji nie jest szaleństwo? Mniej więcej wiemy jakie samopoczucie i zrozumienie w odniesieniu do realnego doświadczenia towarzyszy tak zdezorientowanemu umysłowi. Prawda dotyczy także rozważanego istnienia Absolutu, Jego istnienie implikuje celowość naszego istnienia. Jeśli miałoby Go nie być, co wtedy z nasza celowością? To największy problem ateizmu, problem polegający na tym czy ateista potrafi się pogodzić z potencjalną nieuchronnością całkowitego zatracenia swojego isteninia? Myślę, że nie potrafi zdać sobie sprawy z tego, co to znaczy, bo znaczy to, że ma pomyśleć nie-bycie, ale tego pomyśleć się nie da, bo pomyślenie nadal następuje przez bycie.

Poznanie dotyczy Miłości, jak możliwa jest Miłość z innymi ludzmi, możliwość zbliżenia się, świadome tworzenia budujących relacji i świadome unikanie, w tym świadome, uważne rozwiązywanie wszelkich nieporozumień, które potrafią odwrócić dobry, zbliżający do siebie ludzi bieg wydarzeń. Dotyczy to także poznania Szczęści, jakie ono jest, czyli jakie jest Szczęście pozbawione elementów krzywdy? Jakie jest, gdy nastepuje przez uczestnictwo w nim wszystkich ludzi? Nie przez wspomniane tworzenie obiektu z jakichś ludzi w celu ich, np. wyśmiania, skrzywdzenia i na tej podstawie doznawania „stanu zadowolenia”. To stan „Szczęścia”, w którym obecny jest element nie-szczęścia, czyli tego człowieka będącego w takiej sytuacji przedmiotem, nie podmiotem. Nie-szczęście tej sytuacji polega na tym, że bardziej lub mniej świadomie zdajemy sobie sprawę, że on jako podmiot, taki jak ja jest ze mną tożsamy, zatem potrafię także zrozumieć jego stan poniżenia, zatem wiem, że Szczęścia na tej podstawie nie mam.

Uogólniając, proces poznawania wyjściowego idealizmu przypisywanego Absolutowi lub jak trafniej – Świadomości absolutnej, bo mającej świadomość wszystkiego i będącą substancją mentalną, podobnie jak mówimy o substancji – materii, polega na poznawaniu tego czego się pragnie, idealizmu w jego realnym wymiarze. Poznanie ma uświadomić jak jest idealizm możliwy w codziennym doświadczeniu bezpośrednim, w ogólniejszych, a szczególnie drobnych codziennych sprawach. W ten sposób uzmysławiamy sobie co i jak uczynić, aby uczynić lepiej niż do tej pory. Stopniowo poznajemy sposoby realizowania ideału w „małych sprawach” uzyskując dzięki temu pojęcie ogólniejszego rzędu, co ważne, pojęcie ugruntowane i weryfikowalne w tych „drobnych sprawach” zatem już nie oderwane od realizmu jak początkowa intuicja ideału.

Faktycznie niewiele tu potrzeba biorąc pod uwagę nasze codzienne zachowania i uwagę jaką i tak poświęcamy swoim sprawom. Na co dzień także musimy zaglądać w każde napotykane doświadczenie – zagadnienie, aby poznać, nie popełnić błędu, nie dać się zwieść pozorom, nie doznać straty. Realnie zmienia się cel, właściwie nie zmienia się, ale celowość zostaje podniesiona. Nadal chodzi o realizację tego czego się chce, w tym potrzeb codziennych. Różnica celowości polega na tym, że zwykle na co dzień kierujemy się załatwieniem danych spraw/zagadnień myśląc dość ciasno, o porzytku dla siebie, zwykle nie myśląc o porzytku wspólnym. Zmiana polega na tym, aby celem było prawdziwe załatwienie sprawy, pełniejsze, odpowiadające najszej wrażliwości (Miłość) w każdym momencie, mające przynieść dobre samopoczucie i zadowolenie (Szczęście) w całym zdarzeniu, bez „wpadki”. Zatem rozwiązywane jest to samo zagadnienie w tym samym celu, ale cel jest podniesiony tak, aby osiągnął wyższy poziom obiektywizmu. O prawdziwości rozwiązania będzie świadczyło dobre samopoczucie obu stron, zgoda. Sytuacja wolna od konfliktu, który pozbawia dobrego nastroju, a pojawia się w działaniu biorącym pod uwagę tylko lub głównie siebie. Gdy nie uwzględnia się uwarunkowań w jakich się znajdujemy, a do których należy także drugi człowiek i fakt, że chcemy coś od niego uzyskać. On jest więc warunkiem naszego pożytku i dobrego samopoczucia. Bezkonfliktowość, dobre wspólne samopoczucie i zrozumienie lub, w włączając w to przedmioty zaspokojenie oczekiwań sytuacji, świadczy o pełnej prawdziwości rozwiązania, odpowiedniości do wrażliwości, w efekcie wzbudza zadowolenie. Ważna jest przy tym świadomość celu, uwaga „zawieszona” na tym, że świadomie poznaje się i świadomie realizuje idealizm, sprawdza się czy jest on możliwy realnie. Bowiem zupełność rozwiązania zależna jest od woli rozwiązania w sposób rzetelny, w tym sensie prawdziwy, bez pomijania elementów, które występują, a które dla własnej wygody, np. w złudnej potrzebie pośpiechu zdarza się pominąć. Zupełność to cecha ideału, idealny jest, bo nie ma braków, zatem brak zupełności nie świadczy, że zrealizowany został ideał, ale jakaś imitacja, wtedy i samopoczucie i zrozumienie będzie także imitacją tego, czym naprawdę ma być.

Taki paradygmat życia w perspektywie wielu doświadczeń, wielu lat życia uświadamia istnienie nowatorskiego i twórczego zbioru wiedzy. Choć jest to widoczne już na początku podjęcia tak ukierunkowanej aktywności, faktycznie silnie przejmujące staje się w procesie miesięcy i lat. Gdy do świadomości człowieka dociera refleksja, że tworzy coś podniosłego w swoim życiu, co pozwala mu łatwo i coraz harmonijniej regulować swoje relacje z otoczeniem. Gdy w procesie byłych doświadczeń spostrzega jak coraz mniej konfliktów toważyszy jego działaniom. Zamiast nich pojawia się spójność, łatwość i lekkość, znajomość rozwiązań pozwalających „przemknąć” przez codzienne zagadnienia. Ale przemknąć z rzetelnym uregulowaniem tych zagadnień, bo świadomie poznając jak dobrze rozwiązać wie, jak to uczynić. Nabierając wiedzy i doświadczenia, nabiera mistrzostwa, któremu towarzyszy łatwość, podniesiony poziom wiedzy i świadomości.

O jednym należy koniecznie wspomnieć – o świadomości, celowej uważności. Gra ona kluczową rolę w tym procesie poznania, faktycznie samo-poznania, bo poznajemy jak realnie istnieje idealizm w nas ukryty, odsłaniany, czy wydobywany do świadomości przez uświadamianie jego realnego odniesienia do świata w poszczególnych doświadczeniach. Nasza świadomość gra rolę światła latarki, jest snopem światła rzutowanym na doświadczenie. Jeśli ten snop jest silny, a jest taki dzięki celowemu rzutowaniu silnej świadomości na doświadczenie, pozwala na wydobycie z doświadczenia jego elementów, które mogą i często są przeoczane, ale zawsze grają pewną rolę ważną dla nas w odniesieniu do rozwiązania jakie ma powstać. Jasnym jest, że mniejsza uważność pozwalając na to, aby pewne elementy zostały niedostrzeżone skutkuje wadliwym lub nie dość adekwatnym rozwiązaniem. W rezultacie zawodem nad realizowanym idealizmem, rozwiązaniem i rezultatem mającym przecież dać dobre zrozumienie i samopoczucie, Prawdę, Miłość i Szczęście. Ale zawód ten jest wynikiem działającego podmiotu, nie idealnego celu, choć często i błędnie przypisywany jest właśnie celowi, co sprawia, że ludzie porzucają ten cel, naprawdę nie wiedząc dlaczego.

Ponadto i co zawarte jest w powyższych słowach, silna świadomość dostarcza dobry materiał informacyjny w celu dokonania jakościowo dobrych refleksji nad doświadczeniem, które wyjaśniają jak możliwe jest połączenia idealizmu z realnymi doświadczeniami zmysłowymi. Przy owych refleksjach, w których dochodzi do uświadomienia rozgrywających się przed nami wydarzeń, ich znaczeń i relacji, świadomość także gra kluczową rolę. Im jej więcej, im refleksje dokonywane są świadomiej, tym łatwiej, lepiej i szybciej uzyskać wiedzę, której się poszukuje. Wiedza, której poszukujemy jest możliwa do odczytania cała w tylko jednym doświadczeniu. Wynika to z prostej rzeczy, cały Byt jest jeden, jest ogromnym zbiorem wzajemnych relacji pomiędzy przedmiotami, podmiotami i pomiędzy nimi. Wszystko, co się rozgrywa ma jakiś wpływ na coś innego, w tym na to, co będzie miało miejsce. Silna świadomość, rozwinięta przewidywalność pozwala wywieść ze spostrzeżonych możliwości rezultaty jakie będą efektem ich współdziałania. Oczywiście trudno mówić o tym, aby w jednej refleksji uzyskać tak wysokie napięcie świadomości jakim dysponuje Absolut dla podmiotu znacznie mniej rozwiniętego jak On. Ale im tej świadomej uważności więcej celowo wprowadza się w refleksje i doświadczenie tym łatwiej kroczy się po tej ścierzce poznania siebie, Absolutu i Bytu, którym On jest.

Dokąd zmierza ten proces poznania? Zmierza do czegoś, co można nazwać „psychicznym Wyzwoleniem” lub „Wyzwoleniem duchowym”, gdzie słowo psychika i duch wskazują na tego, który myśli i jest podmiotem poznającym i poznawanym, w tym samopoznającym w tym procesie. Ponadto realizacja tej intuicji idealizmu, którą na początku spostrzegamy w sobie, a która na początku jest bardzo niejasna i odrealniona, to w sensie praktycznym odkrywanie i świadome kształtowanie tożsamości z Absolutem. Bowiem to, co czynimy realizując swój idealizm, to uświadamianie i urealnianie cech boskich tych, które od początku przypisujemy absolutnej Świadomości. Cechy te stają się udziałem podmiotu we wciąż wyższym stopniu rozwijanym wraz poznaniem. Gdy osiagają pewien wysoki poziom, wyoki poziom wiedzy o sobie i Bycie tworzą podstawę do kulminacyjnego punkt, w którym dochodzi do poznania siebie, poznania Absolutu w sobie i jednocześnie do poznania podmiotu przez Absolut. Poznianie owe jest refleksją nad tym, że posiada się wiedzę o sobie i Bycie, która jest tą wiedzą jaka od początku „mieszka” w podmiocie. W tym punkcie ulega to uświadomieniu w szeregu byłych doświadczeń stanowiących świadectwo wiedzy o Prawdzie, Miłości i Szczęściu, które podmiot potrafi umiejętnie realizować. To punkt, w którym w sposób oczywiście zrozumiały, bo i teoretyczny i praktyczny pojęte zostaje znaczenie zdania „Mieszka w Tobie Absolut.”

 

Wyzwolony OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski) Poznanie Poznania> Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość" POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie