Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński
285
BLOG

3-ego maja staliśmy się elitą nowoczesności

Marcin Kotasiński Marcin Kotasiński Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Skok ku nowoczesności związany z przyjęciem konstytucji 3-ego maja został przerwany przez trzy rozbiory, dwie wojny i komunizm w sumie trwające ponad 200 lat. Krótkie przerwy w tym czasie były jak przypomnienie, że istnieje nasz naród i że posiadanie własnego kraju jest znanym doświadczeniem. W tym czasie nasz ewolucyjny skok został nadrobiony przez inne kraje, a my obudziliśmy się w 1989 roku w sytuacji zapóźnienia. Stracony dystans i opóźnienie w dużej mierze nadrobiliśmy. Na tyle, że widzimy czoło, ale za plecami czołówki, na pukanie odpowiadają chętnie, gdy im to pasuje, normalne w takiej sytuacji. Weszliśmy w etap wspólnego rozwoju, gdzie bieg następuje w pełni samodzielnie, postęp zależy od pełni zaangażowania, gdy działa się bez reszty. Tu sukces zależy od własnej organizacji, od wewnętrznej spójności, która dzięki zgodzie w nas pozwala, aby energię skierować na postęp, nie walkę z niezgodą w sobie.

3 maja to moment kiedy można przypomnieć, że 200 lat temu, dzięki konstytucji byliśmy w Europie najnowocześniejsi. Należeliśmy do najnowocześniejszych, z powodu nowatorskiego prawa – wzoru postępowania rzutowanego na materialne działania. Czy możemy to powtórzyć? Zbliżyliśmy się do czoła postępu, w części dzięki otrzymanej pomocy. Teraz, aby go kontynuować i wysunąć się do przody, jak od każdego w takiej sytuacji wymaga się większej samodzielności. Siłę, aby tego dokonać możemy czerpać przede wszystkim z siebie, z wewnętrznej integracji, zgodności tworzących nas elementów.

Nasza sytuacja wydaje się paradoksalna, ktoś może powiedzieć, że wynika z niej, iż właśnie teraz na tę większą integrację mamy mniejsze szanse niż przed dojściem do władzy Prawa i Sprawiedliwości. PiS przez lata stworzył obraz partii kłótliwej w stosunku do wszystkich, a wewnętrzna organizacja przywołuje na myśl skrytą dyktaturę. Podjęte od początku rządów działania są niejednoznaczne. Ale władza jest w ich rękach, mają swój plan, wprowadzanie zmian zawsze wiąże się z protestami tych, dla których istniejąca sytuacja jest wygodniejsza. Po efektach poznamy, czy wprowadzane zmiany są twórcze dla kraju i narodu, czy mają zapewnić utrzymanie władzy i przeniesienie dyktatu z partii na kraj. Z drugiej strony po zmianie władzy aksamitny obraz PO ulega zmianie, co dotyczy opozycji w szerszym zakresie. Nagle z dużą gwałtownością wypowiedziana została „wewnętrzna wojna”. Zaczęło się od razu głośno, bez stopniowego procesu. Jakby opozycja od razu zorientowała się, że w demokratycznych wyborach wygrała dyktatura. Wcześniej ta opozycja, jako władza zapowiadała, że PiS podzieli kraj wewnętrznym konfliktem, siebie przy tym stawiając w pozycji niewinnej i chcącej konfliktu uniknąć. Mnóstwo tu paradoksów.

Tymczasem co z nowoczesnym 3 maja i dobieganiem do czoła świata? Napisałem, że 3 maja 1791 roku był ewolucyjnym skokiem, w poznaniu. Podobny moment istnieje teraz, stoimy przed możliwością prawidłowego, bo zgodnego zrozumienia funkcji odmiennych stanowisk politycznych, nie tylko politycznych, ale skoncentruję się na tych. W myśleniu ludzi panuje heglowskie przekonanie o tezie, antytezie i syntezie, do której dochodzi na drodze walki. Od początku myślenia filozoficznego, które przeniknęło do powszechnego stosujemy pojęcie „przeciwstawienia”. Nauczono siebie i nas myślenia, według którego odmienne własności są przeciwstawione sobie i walczą. To myślenie jaskrawo obecne jest w polityce. Nasza prawica, dziś w postaci PiS i nasze liberalne myślenie, dziś w postaci najpopularniejszej PO i Nowoczesnej stoją w przeciwstawieniu, zwalczają siebie. To nasza wewnętrzna walka o nic, a jeśli ma cel jest nim zniszczenie i polaryzacja kraju i narodu. Raczej tego celu nie osiągnie, bo obie strony nie posiadają dość siły i czasy uległy zmianie. Jednak powoduje to walkę nieustającą. Pomyślmy, gdyby w naszym ciele tak odmienne organy, jak serce i mózg przeciwstawiały się sobie, czy długo byśmy pożyli? Nie, a one współgrają ze sobą, są ze sobą bardzo dobrze zespolone. Mózg odżywia krew pompowana z serca, serce może pompować, bo steruje nim mózg. Synergia, współdziałanie, którego efektem jest dodatkowy efekt twórczy, czyli wszystko, co występuje wraz z układem serce-mózg, a to poza resztą organizmu, nasze myślenie, uczucia i całe życie. To wtedy z 2+2 wychodzi 5, a może więcej. 2+2=4 znaczy tyle, że doszło do zasadniczej zgodności, sprawy zostały uporządkowane prawidłowo, spójnie. Powstała płaszczyzna istnienia, wyższy porządek, jak wylanie posadzki w łazience, gdy wcześniej były dziury i inne nierówności. Na tej posadzce można położyć ładne kafelki i wszystko odnowić, bo zaistniała podstawa, trwały, czysty, równy fundament. Dobry, aby stawiać lepsze rzeczy, bo one jako możliwości ujawniają się, gdy zaistnieje ten zasadniczy porządek.

Dlaczego to skok ewolucyjny w poznaniu? Bo istniejące partie i politycy tkwią w tym samym strasznie starym myśleniu o walce. Elementy zgodności występują wśród liberałów i konserwatystów, ale w małym stopniu dotyczą zgodności z polityczną opozycją. Efekt oczywisty, który obserwujemy u nas. Gdy niedawna opozycja, PiS przejął władzę będąc wcześniej, na ile to możliwe tłumiony, wystrzelił ze swoimi pomysłami. Oczywisty efekt niezgodności, tego stosunku przeciwstawionego, bo opór został przełamany zwycięstwem. Skok ewolucyjny polega tu na zrozumieniu, że znajdujemy się w „pojemniku koniecznych elementów”. Dwa podstawowe z nich to: myślenie zachowawcze i myślenie starające się wybiec ponadto, co stare i tradycyjne do czegoś nowego i odświeżającego życie. To konieczne elementy naszego życia, pierwszy ma na celu zachowanie stabilnego gruntu pod nogami, aby gdybyśmy go stracili w głowach nam się nie poprzewracało wywołując przytłaczający kac – zagubienie tożsamości. Drugi służy nam abyśmy, mówiąc wprost, ale trochę nieładnie, niezaśmierdli nie wietrząc konserwy, w której siedzimy.

Recepta na ewolucyjny skok dla Polski jest prosta, zrozumiana pozwoli ocenić, co z wolą. Zmiany wymaga dotychczasowy sposób myślenia. Żyjemy w organizmie zbudowanym z odmiennych elementów, w których mądry człowiek dojrzy synergiczne możliwości. Nie żyjemy w przeciwstawieniu do siebie, bo stara bzdura powtarzana od tysięcy lat. To, co potrzebne, aby dostrzegła władza PiS (choć to prawo uniwersalne, przekracza obecną sytuację), to nowe spojrzenie na funkcję opozycji. Opozycja to grupa doradców ludzi, którzy nie siedzą w Waszym światopoglądzie, ale siedzą we własnym, jak w sosie, co znaczy, że głównie doznają własnego i nie wiedzą jak pływa się w sosie odmiennym. Odmienny znaczy taki, w którym uwagę koncentruje się na tym samym celu – dobrym wspólnym życiu. Jego realizację upatruje w inny sposób, na przykład przez ciągłe dążenie do rozwoju i wymaganiu od społeczeństwa, aby nadążyło. Prawicą kieruje rozwój mający na celu to samo – dobre wspólne życie. Jednak ten sposób myślenia silnie koncentruje się na wzbogacaniu własnego stanu przez uwagę skierowaną ku sobie, np. podrzuceniu zabiedzonym polskim rodzinom 500 złotych na dziecko, itd. Widoczna jest różnica, liberał powie, że tworzy prawo, aby każdy mógł sobie samodzielnie zdobyć te 500 złoty. Nie za bardzo dba o to, czy każdy ma do tego dość siły i jest dostatecznie samodzielny. Prawica jak dobra mama te 500 złoty po prostu da. Niezbyt przy tym dba o rozwój samodzielności i siły.

Oba rozwiązania samotnie mają plusy i minusy. Minusy, bo są jednostronne, jak człowiek o jednej nodze na dwóch chodzić nie może, ten człowiek to nasz kraj. Synergia tutaj to połączenie plusów wzajemnie zastępujących minusy. Gdy zmienimy nasze myślenie dokonując ewolucyjnego skoku możemy pomyśleć jak je połączyć, te odmienności dotąd uznawane za sprzeczne i przeciwstawiane. Możemy w opozycji (np. politycznej) dostrzec doradcę, tego którym mówi nam o tym, czego my nie wiemy, bo „pływamy” wyłącznie we własnym prawicowym „sosie” pojęć i poglądów. Mamy „własne spojrzenie”, które jest wybiórcze i niezupełne, o czym przekonują nas błędy, gdy realizowany plan je ujawni, choć wcześniej, w teorii był świetny. Różnica w zmianie polega na tym, że doradcę traktujemy inaczej, otwieramy się na poznanie jego rad, nie przeczymy im z góry, jednocześnie traktujemy z rezerwą. Dla drugiej strony w tym nowym ewolucyjnym skoku także są życzenia. Opozycja, szczególnie ta, która ma doświadczenie w rządzeniu wie, jak sprawuje się władzę, gdy w około „wszyscy ujadają”. Trudno w tej sytuacji o sprawne rządy i płynny rozwój. Sprawowanie władzy łatwo może zmienić się w walkę i ukrywanie działań, aby zrealizować plan. W wyniku ktoś może ze zwykłych interesów zrobić aferę także, bo nie wzięto pod uwagę jakichś ważnych argumentów, nie koniecznie dlatego, że to od początku niedobry interes.

Skok ewolucyjny poza porządkiem „2+2=4”, wnosi owe „więcej”, porozumienie w tradycyjnym konflikcie opozycji z rządem. To spójność i przeniesienie energii dotąd lokowanej na walkę, na rozwój, w którym chętnie udział biorą wszyscy, bo osiągnęli zgodę. Opozycja uzyskuje większy wgląd w działania władzy, jej argumenty brane są pod uwagę, bo mądra władza zdaje sobie sprawę, że nie o wszystkim wie i że razem z nią żyją ludzie myślący i biorący pod uwagę inne własności życia, których ta przez „swój sos” nie dostrzega. Jako mądra unika ignorancji i nieuwagi, „nie zasypia” budzona przez opozycję. Czy taka władza zasługuje na powtórny wybór? Czy taka władza dochodząc do zgody z opozycją ma jeszcze jakąś opozycję? Mam nadzieję, że tak, ale już zrównoważoną i we współpracy. Czy potrafimy przekroczyć siebie i powtórzyć wielkie 3 majowe wydarzenie? Oczywiście, ewolucja może poczekać na ludzką gotowość.

Wyzwolony OD 3 LAT UKRYWAM SIĘ, GDYŻ ZNISZCZONO MI 20 LAT ŻYCIA I MOJE PRÓBY ODZYSKANIA GO SKUTKUJĄ ŁAMANIEM WSZELKICH MOICH PRAWA OBYWATELSKICH I PROCESOWYCH - JESTEM CZYNNIE PRZEŚLADOWANY I NISZCZONY PRZEZ SKORUMPOWANY DO DNA SYSTEM, BEZPOŚREDNIO W OSOBACH SSR KWAŚNIK I KIEPAS (poczytaj o nich i mojej sytuacji obywatelu Polski) Poznanie Poznania> Książka o samopoznaniu "Rozwój duchowy a samoświadomość" POZNAJ SIEBIE! To rzecz najciekawsza w życiu, czegoś ciekawszego nie znajdziesz. Mówił o tym Sokrates jakieś 2,5 tyś. lat temu, mówił Jezus, Budda i wszyscy wielcy mędrcy. 'Ja' też to mówię. Mówili też, że człowiek po tym Wyzwala się. Kluczem jest Twoja świadomość siebie, i uczucia, i ich zgodność, to droga, by poznać Świadomość wszystkiego. Można naprawiać świat... więc co robimy? Najprościej zacząć od siebie, poznać kim się jest i czego naprawdę pragnie. Wychodzi to wtedy, gdy się zupełnie nie sprzeczamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie